Slow life, czyli jak celebrować życie
Bycie slow nie oznacza, że masz wszystko robić w tempie ślimaka. Wypróbuj nasze wskazówki, dostosuj je do swoich potrzeb i ciesz się codziennością!
Bycie slow nie oznacza, że masz wszystko robić w tempie ślimaka. Wypróbuj nasze wskazówki, dostosuj je do swoich potrzeb i ciesz się codziennością!
Być może strzelam sobie w kolano. W końcu pracuję jako coach i psycholog, ale przyznam ci się do czegoś: jestem zmęczona ciągłym samorozwojem.
Jeżeli chcesz zwolnić i ze spokojem wejść w obchody świąt Bożego Narodzenia, to tych kilka wskazówek może ci w tym pomóc.
W czystej i uporządkowanej przestrzeni łatwiej jest odpocząć i się zrelaksować. Twój umysł staje się bardziej kreatywny i twórczy, gdy nie rozpraszają Cię sterty ubrań czekających na poskładanie lub uprasowanie, piramidy kartek i nieprzeczytanych książek czy gazet.
Teraz bardziej smakują mi chwile spędzane z rodziną i przyjaciółmi. Są one po prostu lepsze.
Zastanów się przez chwilę nad swoją codziennością. Spójrz na nią z perspektywy małego dziecka. Zacznij się wszystkiemu dziwić i pytać, dlaczego tak robię?
Chcąc być superżoną i supermamą, a do tego podejmując się pracy, nie dałam sobie czasu na zadbanie o swoje potrzeby.
Nicnierobienie jest potrzebne od czasu do czasu. Jednak gdy trwa zbyt długo, to działa destrukcyjnie. Jeżeli marzysz o wolności finansowej i nie wiesz, co jest twoim powołaniem, to zastanów się nad tym pytaniem: Gdybyś nie musiał martwić się o pieniądze, to co byś robił?
Gdy chciałam pobyć w domu, to miałam w sobie poczucie winy, bo przecież na pewno coś mnie ominie. I oczywiście, nie wypada tak zamykać się w czterech ścianach.
Znasz to uczucie, gdy patrzysz na stan konta i perspektywę przychodów i wiesz, że nie jest dobrze?